Don Walsh - pierwszy człowiek, który dotarł do najgłębszego dna oceanów.
Trwają spory o to, jaką głębokość wtedy osiągnęli: 10 916 czy 10 910 metrów. W dzisiejszym targowisku próżności każdy metr się liczy, żeby być pierwszym w rankingach. On o to nie dbał. Swych sukcesów nie strzegł zazdrośnie. Sam nieustannie głodny wiedzy, gdy ją już pozyskał, szczodrze się nią dzielił.
12 listopada 2023 roku w wieku 92 lat zmarł Don Walsh. Zasłynął jako pierwszy człowiek, który wraz z Jacquesem Piccardem dotarł do najgłębszego miejsca oceanów na dnie Rowu Mariańskiego. Gdy lądował tam w batyskafie Trieste, miał 28 lat. Z podziwem obserwowałam, jak ten utytułowany specjalista technologii podwodnych, profesor, oceanograf, polarnik, emerytowany oficer i pierwszy pilot pojazdów głębinowych US NAVY, laureat nagród i medali, który wywarł duży wpływ na badania mórz, pozostaje uparcie skromnym. Niedawno wyjaśnił mi sekret takiej postawy.
Pandemia Covid-19 udaremniła przygotowania do czwartej wizyty Dona Walsha w Polsce. Chciał tą podróżą zrobić prezent synowi. Pomimo pandemii, to syn zrobił historyczny prezent tacie na Dzień Ojca: w czerwcu 2020 roku 52-letni Kelly Walsh też dotarł na dno Rowu Mariańskiego.