KAZIMIERZ MICHAŁOWSKI (1901-1981)

Archeolog, egiptolog, historyk sztuki, stworzył „polską szkołę archeologii śródziemnomorskiej” łączącą prace badawcze z konserwatorskimi

Mówiąc najkrócej, Profesora Kazimierza Michałowskiego, my, jego uczniowie, pamiętamy jako człowieka Renesansu wrażliwego na problemy otaczającego świata, badacza pełnego pasji poddanej jednak oficerskiemu rygorowi i cierpliwości, nie stroniącego przy tym od żadnych radości życia. Myślał pozytywnie nawet w chwilach najtrudniejszych.

Kazimierz Michałowski w 1967 r.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kazimierz Michałowski urodził się 14 grudnia 1901 r. w Tarnopolu. Tam też ukończył z odznaczeniem gimnazjum klasyczne. Pierwszym doświadczeniem dorosłego życia młodego humanisty był udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Niemal prosto z frontu, jeszcze w mundurze wojskowym, przekroczył progi Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Studia historii sztuki i filozofii ukończył na tejże uczelni w 1924 r.

Zaraz po ukończeniu studiów dostał propozycję asystentury u prof. Edmunda Bulandy w Katedrze Archeologii Klasycznej na Uniwersytecie Jana Kazimierza. W ciągu dwóch lat zrobił doktorat, przedstawiając dysertację „Niobidzi w sztuce starożytnej”, a następnie otrzymał stypendium Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na zagraniczne studia specjalistyczne. W latach 1927-1930 przebywał w kilku wiodących ośrodkach naukowych, m.in. w Berlinie, Münster, Rzymie i Paryżu. Uczęszczał na zajęcia akademickie, pracował w bibliotekach i muzeach, publikował wyniki swoich przemyśleń i nawiązywał kontakty z wybitnymi uczonymi. Zrozumiał wówczas, że jest dziedzina nauki, w której Polska pozostaje daleko za wysoko rozwiniętymi państwami europejskimi: to archeologia cywilizacji starożytnych, jakie powstały w Basenie Morza Śródziemnego i na jego obrzeżach. Postanowił wprowadzić Polskę w świat tych badań.

Od 1928 r. uczestniczył w wykopaliskach na greckich wyspach Thasos i Delos jako członek zagraniczny École Française d’Athènes. Skromnie nazywał te lata swoim „okresem czeladniczym”, choć koledzy zagraniczni już wówczas wysoko oceniali jego możliwości badawcze. Wyrazem tego było powierzenie mu publikacji kamiennych głów portretowych okresu hellenistycznego i rzymskiego z wykopalisk francuskich na Delos.

W 1929 r. habilitował się rozprawą „O sztuce doryckiej” i został docentem na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Rok później przeniósł się do Warszawy. W wieku zaledwie 30 lat został zastępcą profesora archeologii klasycznej na Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego, a w 1933 r. – profesorem nadzwyczajnym tejże uczelni.

W 1932 r. ukazała się w Paryżu jego pionierska praca p.t. „Les partraits héllenistiques et romains. Exploration de Délos”. Jako stypendysta Institut Français d’Archéologie Orientale, najstarszego zagranicznego instytutu archeologicznego w Kairze, profesor Michałowski zorganizował w 1936 r. francusko-polskie wykopaliska na Tell Edfu, czyli wysokim wzgórzu przylegającym do świątyni Horusa w starożytnej Apollinopolis Magna w Egipcie. Odbyły się wprawdzie tylko trzy kampanie wykopaliskowe, w latach 1937-1939, ale znaczenie tych wykopalisk dla międzynarodowej egiptologii i dla polskiej archeologii pozostało wyjątkowe.

Profesor Kazimierz Michałowski podczas oględzin sarkofagu, 1937 r.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe
Kazimierz Michałowski i Jerzy Manteuffel przed bazą, 1938 r.
Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Stratygraficzny profil tego wzgórza to przekrój przez całą historię Egiptu, od momentu formowania się państwa faraonów do arabskiego średniowiecza. Wcześniejsze wykopaliska na tym terenie należały metodologicznie do archeologii dziewiętnastowiecznej: po prostu poszukiwano papirusów. Profesor Michałowski zapoczątkował tu pionierskie, jak na ówczesne czasy, badania multidyscyplinarne. W sposób systematyczny odkopywane i dokumentowane były kolejne warstwy archeologiczne, a szczegółowym badaniom poddawano wszystkie grupy zabytków, również te, którym wcześniejsi badacze prawie w ogóle nie poświęcali uwagi, na przykład materiał kostny z cmentarzysk kolejnych okresów czy też ostraka [skorupy naczyń ceramicznych – przyp. red.] z napisami w języku arabskim. Autorami naukowego opracowania i publikacji wielu artefaktów byli badacze polscy, można więc powiedzieć, że wykopaliska w Edfu spełniły młodzieńcze marzenie ich kierownika w tym sensie, że wprowadziły naukę polską do archeologii śródziemnomorskiej. Polskie zbiory muzealne wzbogaciły się dzięki nim o wiele unikatowych zabytków, które stały się zalążkiem galerii sztuki starożytnej w Muzeum Narodowym w Warszawie.

         Wykopaliska w Edfu  przerwał wybuch II wojny światowej. Jako porucznik rezerwy, Kazimierz Michałowski uczestniczył w walkach września 1939 r., po czym trafił do obozów jenieckich, najpierw Oflagu XVIII A w Linzu, a następnie Oflagu II C w Woldenbergu (dzisiejsze Dobiegniewo). W tym ostatnim zorganizował tzw. Uniwersytet Woldenberski. Kierował nim i prowadził wykłady z zakresu egiptologii.

Niespodziankę w tym ciężkim okresie zgotował uwięzionemu profesorowi jego rais – przełożony robotników, którzy pracowali przed wojną na wykopaliskach w Edfu. Pewnego dnia dotarła do obozu paczka z suszonymi daktylami, wysłana z Egiptu dla mudira. Wyraz wdzięczności za przyjacielski stosunek profesora do egipskich podwładnych, jakże różny od kolonialnej postawy wielu zachodnich badaczy kierujących wykopaliskami na Bliskim Wschodzie. Profesor wyróżniał się empatią wobec współpracowników również w czasach późniejszych. Jako dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie nie przeszedł przez galerię, nie zapytawszy kogoś z pracowników o dobrze mu znane problemy rodzinne.

         Taki stosunek do ludności miejscowej podczas wykopalisk w krajach Bliskiego Wschodu przejęli później także uczniowie nie żyjącego już Mistrza. Przynosi to często rezultaty równie zaskakujące jak paczka przysłana do Woldenbergu. Gdy jesienią 2011 r., zaledwie w kilka miesięcy po wybuchu tzw. rewolucji egipskiej, polska misja archeologiczna wróciła do Sakkary, okazało się, że teren naszych prac był na rozległej nekropoli memfickiej jedynym miejscem wykopalisk archeologów zagranicznych, w którym zabytki nie doznały najmniejszego uszczerbku. Szczególnie pouczająca była interpretacja tego faktu przez samych Egipcjan: nikt nie śmiałby tknąć dorobku misji archeologicznej, która tak traktuje swoich egipskich „braci”.

Natychmiast po wyzwoleniu profesor Michałowski przystąpił do odbudowy „szkoły”, którą zaledwie zaczął tworzyć przed wojną. W latach 1945-1947 był dziekanem Wydziału Historycznego na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1945 r. kierował Katedrą Archeologii Śródziemnomorskiej, a w roku akademickim 1947/1948 pełnił funkcję rektora tejże uczelni. Jednocześnie rekonstruował Galerię Sztuki Starożytnej w Muzeum Narodowym w Warszawie. Od 1945 r. piastował stanowisko jej kierownika, będąc wicedyrektorem całego Muzeum. Gdy w jego gabinecie zjawiła się pewnego dnia przystojna pani poszukująca pracy, odpowiedział: „mogę panią zatrudnić, ale tylko w charakterze mojej żony”. W ten sposób Krystyna Baniewicz zmieniła w 1945 r. nazwisko, a wkrótce później urodziła dwójkę dzieci. Ponadto profesor sprawował wówczas opiekę nad swoim osieroconym bratankiem, którego ojciec, porucznik lotnictwa, zginął trzy lata wcześniej w locie bojowym.

Profesor Michałowski działał też w Towarzystwie Naukowym Warszawskim, a od 1951 r. w Polskiej Akademii Nauk. Kilka lat później powołał do życia nową placówkę PAN – Zakład Archeologii Śródziemnomorskiej, która – jako instytucja badawcza – odegrała pierwszorzędną rolę w dalszym rozwoju „polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej”, również po śmierci jej twórcy. W 2010 r. została połączona z Zakładem Krajów Pozaeuropejskich PAN, a owocem tej symbiozy jest Instytut Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych PAN. Publikacje Instytutu to źródłowe opracowania materiałów z polskich wykopalisk na obszarach starożytnych kultur śródziemnomorskich, zawsze w językach kongresowych. Niosą one w świat najnowsze odkrycia szkoły archeologicznej stworzonej przez profesora Michałowskiego.

Pod koniec lat 50. XX w. wznowił działalność terenową. Pierwsze jego wykopaliska po wojnie miały miejsce w Mirmeki na Krymie (1956-1858). W 1957 r. wrócił natomiast do Egiptu. Dwa lata później rozpoczął wykopaliska w starożytnej Palmyrze w Syrii. W 1961 r. w Sudanie brał udział w wielkiej międzynarodowej akcji ratowania zabytków Nubii przed zalaniem wodami Jeziora Nubijskiego, jakie miało tu powstać po zbudowaniu nowej tamy w Asuanie. W tym samym okresie pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Ekspertów ds. ratowania świątyń Abu Simbel (1961-1970).

Kolejne lata wzbogaciły mapę polskich wykopalisk na Bliskim Wschodzie o dwa stanowiska wyjątkowej rangi historycznej: Nea Paphos na Cyprze (od 1965 r.) i Nimrud w Iraku (od 1975 r.).

Kazimierz Michałowski na wykopaliskach w Palmyrze. Fot. z wystawy "Wizerunki", Wiesław Prażuch, Stara Galeria ZPAF, Warszawa, 1988 r.
Źródło: Wikimedia Commons

Profesor doskonale zdawał sobie sprawę ze znaczenia odkryć dokonywanych przez jego „szkołę”. Chodziło mu nie tylko o wzbogacenie polskich zbiorów muzealnych – jakże przetrzebionych podczas II wojny światowej – o nowe, oryginalne zabytki, choć i to liczyło się przy wyborze konkretnych stanowisk wykopaliskowych. Myślał jednak przede wszystkim o znaczeniu opiniotwórczym tych odkryć, zarówno dla międzynarodowej pozycji naszego kraju jak i dla nauki polskiej, która odkrywaniem i opracowaniem nowych źródeł historycznych utrwalała swoje miejsce w nauce międzynarodowej. Dziennikarze zapytywali go, czy Polskę stać na prowadzenie wykopalisk w Egipcie.

„Polski nie stać na to, żeby nie prowadzić wykopalisk w tym kraju” - odpowiadał. „Polski nie stać na to, żeby kopać byle gdzie” - podkreślał.

         Swoje badania lokalizował zawsze w najważniejszych ośrodkach cywilizacji starożytnych. Dziś słyszymy od kolegów zagranicznych, że nam tego zazdroszczą.

Przełomowym momentem w dziejach „polskiej szkoły archeologii śródziemnomorskiej” było stworzenie przez profesora Michałowskiego w 1959 r.  Polskiej Stacji Archeologii Śródziemnomorskiej w Kairze. Ta placówka naukowa Uniwersytetu Warszawskiego, po śmierci założyciela nazwana Polskim Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW, nosi obecnie jego imię i jest jednym z najważniejszych punktów na mapie naukowej Kairu, a także Bliskiego Wschodu. Początkowo była głównie bazą logistyczną polskich misji wykopaliskowych, obecnie gromadzi międzynarodową elitę naukową i kulturalną, a także młodych badaczy i studentów różnych krajów, korzystających z archiwalnej dokumentacji i systematycznie rozrastającej się biblioteki. Podobnie jak za życia profesora Michałowskiego, zaproszenie do „Stacji” na Heliopolis (dzielnica Kairu nazywana też Nowym Kairem, powstała na gruzach starożytnego centrum kultów solarnych) na przyjęcie, wykład czy sympozjum uważane jest w Egipcie za wielki zaszczyt.

Badania nad Egiptem różnych epok stanowią obecnie trzon zainteresowań „polskiej szkoły”. Za życia profesora skupiała się ona przede wszystkim na okresie tzw. Nowego Państwa (2. połowa II tysiąclecia p.n.e.) i epoce grecko-rzymskiej. Profesor Michałowski zainicjował polskie wykopaliska w świątyni królowej Hatszepsut, kobiety-faraona z czasów 18. Dynastii, w górnoegipskim Deir el-Bahari, a także w Aleksandrii i dolnoegipskim Athribis, wielkich ośrodkach kultury z okresu panowania Ptolemeuszów i cesarzy rzymskich. Tuż obok świątyni Hatszepsut odkrył świątynię zbudowaną przez jej pasierba, faraona Totmesa III, jednego z największych władców starożytnego Egiptu. W centrum starożytnej Aleksandrii odsłonił kompleks monumentalnych budowli, m.in. największe spośród zachowanych w Egipcie łaźni publicznych, a także „amfiteatr”, który później okazał się być aulą jedynego zachowanego w Egipcie uniwersytetu z czasów rzymsko-bizantyńskich.

W skali międzynarodowej nazwisko Kazimierza Michałowskiego kojarzy się jednak przede wszystkim z niezwykłymi odkryciami w Faras (Nubia sudańska), gdzie polskie wykopaliska w początku lat 60. ubiegłego stulecia odbyły się w ramach wspomnianej już, zorganizowanej przez UNESCO akcji ratowania zabytków. Odkrycie wczesnochrześcijańskiej katedry z kilkoma warstwami unikatowych malowideł na jej ścianach nazwano „cudem w Faras”. Znaczna część zabytków z tych wykopalisk znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie, gdzie stworzono dla nich specjalną galerię. Polska stała się jednym z najważniejszych centrów nubiologii, nowej dziedziny archeologii, w której uczniowie profesora Michałowskiego wiodą obecnie prym, m.in. poprzez aktywny udział w kolejnej akcji ratowania zabytków Nubii sudańskiej, tym razem poprzedzającej budowę wielkiej zapory wodnej w Sudanie.

Kazimierz Michałowski na wykopaliskach w Faras
Źródło: Wikimedia Commons

Wykopaliska w Faras kojarzą się jednak nie tylko z wielkimi odkryciami, lecz także z niezwykłymi dokonaniami polskich konserwatorów. Udało się im oddzielić kolejne warstwy malowideł i przetransportować je, po części do Chartumu – po części do Warszawy, zapewniając im dalszą systematyczną konserwację. Polska szkoła konserwacji, wprowadzona przez profesora Michałowskiego do krajów Bliskiego Wschodu, cieszy się tam znakomitą opinią, co nie pozostaje bez znaczenia dla zdobywania nowych koncesji wykopaliskowych przez polskich archeologów.

Za swoje różnorodne osiągnięcia profesor był wielokrotnie odznaczany, poczynając od Medalu „Polska Swojemu Obrońcy” (1931 r.), a kończąc na Krzyżu Komandorskim z Gwiazdą egipskiego Orderu Rewolucji (1980 r.). Był członkiem wielu polskich i zagranicznych instytucji naukowych, m.in. członkiem honorowym Amerykańskiego Instytutu Archeologicznego (1965 r.), i przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Muzeów Archeologicznych i Historycznych – ICOM (a latach 1965-1971), a także doktorem honoris causa kilku zagranicznych uniwersytetów, m.in. w Cambridge i Uppsali.

Profesor Kazimierz Michałowski zmarł 1 stycznia 1981 r. w Warszawie. Stworzona przez niego szkoła naukowa nie tylko nie rozpadła się po śmierci Mistrza, lecz – wręcz odwrotnie – rozwija się wszechstronnie i pomnaża jego dzieło. Kontynuowane są wykopaliska oraz prace konserwatorskie i badawcze na tak ważnych, wybranych przez niego stanowiskach jak Aleksandria, Deir el-Bahari, Dongola, Palmyra i Nea Paphos. Uczniowie profesora poszerzyli też profil badawczy „polskiej szkoły” o okresy i obszary, które nie były wcześniej przedmiotem badań polskich archeologów. Należy do nich okres kształtowania się państwowości egipskiej w Dolinie Nilu (wykopaliska w Tell Farcha w Delcie Nilu), Stare Państwo czyli okres budowy największych piramid (wykopaliska w Sakkarze), badania nad monastycyzmem egipskim we wczesnej fazie rozwoju chrześcijaństwa (wykopaliska w Naqlun w oazie Fajum) czy przenikanie tradycji starożytnych do kultury wczesnego chrześcijaństwa w Dolinie Nilu (survey archeologiczny i wykopaliska ratunkowe w północnym Sudanie), wykopaliska w Libanie, Libii, Kuwejcie i w krajach Półwyspu Arabskiego.

Karol Myśliwiec, prof. dr hab.

Redakcja i przygotowanie do publikacji Róża Paszkowska

Literatura:

Gawlikowski M., „Michałowski i jego szkoła” [w:] „Królowa Hatszepsut i jej świątynia 3500 lat później”, Warszawa 2001.

„Jeńcy wojenni w latach II wojny światowej”, Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach – Opolu, Opole 2009, str. 47–86.

Lipińska J., „Kazimierz Michałowski”, „Znak” 6, 1982.

Michałowski K., „Od Edfu do Faras”, Warszawa, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, 1974.

Rezler-Wasilewska V., „Profesor Kazimierz Michałowski (1901-1981)”, „Łambinowicki Rocznik Muzealny” 32 (2009).

Kazimierz Michałowski przy kolebce gipsowej z rekonstruowanym malowidłem z Faras w Muzeum Narodowym w Warszawie, koniec lat 60. Fot. Harry Weinberg
Źródło: Wikimedia Commons

Kontakt

Oddział Polski The Explorers Club
Siedziba:
Warszawa, ul. Nowy Świat 69, klatka B, pokój 107

Korespondencja:
Oddział Polski The Explorers Club
Krakowskie Przedmieście 26/28
00-927 Warszawa

kontakt@theexplorersclubpolska.pl

Zapisz się do listy subskrybentów

Wypełnij pole.