RYSZARD WIKTOR SCHRAMM (1920-2007)

Taternik, alpinista, polarnik. Twórca Wydziału Biochemii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

„Nie lubię chodzić po cudzych śladach…” – mawiał prof. dr hab. Ryszard W. Schramm. I rzeczywiście – wytyczył własne.

Ryszard Wiktor Schramm
Źródło: Wielka Encyklopedia Tatrzańska

 

Urodził się 8 czerwca 1920 r. w Poznaniu. Jego ojciec, po którym dostał drugie imię – Wiktor,  był wówczas kierownikiem Katedry Ekonomii Rolnej na powstałym rok wcześniej Uniwersytecie Poznańskim, zastępcą profesora, a niebawem profesorem. Dziadek Julian, chemik, docent Uniwersytetu we Lwowie, był profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim

Za „swoje strony rodzinne, swój prawdziwy dom” uważał poznański Sołacz – „profesorską” dzielnicę willową i Olchowę – małą wioskę w Karpatach Wschodnich kilka kilometrów od Zagórza i Leska, z dworem, w którym po ślubie zamieszkał dziadek i gdzie urodził się ojciec. W majątku Olchowa Schrammowie spędzali wszystkie wakacje, także te w 1939 r., z których nie zdążyli wrócić do Poznania. Ryszard miał wtedy za sobą ukończone I Liceum Ogólnokształcące im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu i dwa lata studiów chemicznych na Uniwersytecie Poznańskim. 

         Rodzina przetrwała wojnę w Olchowej. W 1944 r. Ryszard wstąpił do partyzanckiego 23 Oddziału AK „Południe”, jako starszy strzelec „Józwa”.

W listopadzie 1944 r. nowa władza kazała właścicielom dworu opuścić swój dom. Załadowali na jedną furkę to, co zdołali. Reszta, w tym bogata biblioteka, cenne zbiory przyrodnicze i etnograficzne zgromadzone przez prof. Wiktora Schramma – badacza regionu, przepadła. Dwór został rozgrabiony i spalony w 1946 r. Ocalała jedynie murowana kaplica z 1926 r. z obrazami Heleny Schrammówny, ciotki Ryszarda i z epitafiami rodziny. Rozbudowana, jest dziś kościołem.

         Ryszard W. Schramm wrócił do Poznania. Podjął przerwane studia chemiczne. W 1947 r. uzyskał magisterium. Doktorat obronił w 1949 r.  Ukończył też studia biologiczne (1952 r.). Po paru latach asystentury i adiunktury na chemii, a od 1950 r. na nowo powstałej Akademii Medycznej w Poznaniu, związał się z Wydziałem Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Poznańskiego. Był jego pracownikiem od 1953 do 1994 r., przechodząc przez kolejne szczeble kariery uniwersyteckiej aż do profesury. W latach 1966-1969 pełnił funkcję dziekana.

Zbudował od podstaw na Uniwersytecie Poznańskim biochemię od strony dydaktycznej i organizacyjnej. Z dwuosobowego zakładu, poprzez katedrę, wyrósł Instytut Biologii Molekularnej i Biotechnologii, liczący dziś kilkadziesiąt osób.

         Przed wybuchem wojny, latem 1939 r. Schramm ukończył w Tatrach kurs w Szkole Taternickiej Klubu Wysokogórskiego Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, prowadzonej przez wybitnego polskiego wspinacza Stanisława Motykę. Po wojnie wrócił w Tatry. Poczynając od 1946 r. przez kilkanaście lat dokonał wielu pierwszych przejść letnich i zimowych. Uczestniczył w zimowych „alpiniadach” 1954 i 1955 r. W dniach 3-13 września 1955 r. w pięcioosobowym zespole dokonał pierwszego przejścia całej grani Tatr.

Miał temperament organizatora. Z jego inicjatywy powołano Koło Poznańsko-Pomorskie Klubu Wysokogórskiego, którego został pierwszym prezesem w 1950 r. Redagował i wydawał w latach 1952-1954 powielaczowe pisemko „Oscypek”. Miało zastąpić nie ukazującego się w czasach stalinowskich „Taternika” – najstarsze polskie czasopismo poświęcone alpinizmowi. Angażował się w działalność Polskiego Związku Fotografików. Uczestniczył w kilku wystawach, publikował.

Autorzy pierwszego przejścia głównej grani Tatr w 1955 r.
Od lewej Zbigniew Hegerle, Jan Staszel, Ryszard Wiktor Schramm, Jerzy Piotrowski, Zbigniew Krysa
Fot.: Ryszard W. Schramm, Zbigniew Hegerle

         Po reaktywowaniu w grudniu 1956 r. Klubu Wysokogórskiego wszedł w skład jego władz. Był członkiem Zarządu Głównego: 1956-1961, 1965-1967, wiceprezesem 1958-1959, a w latach 1956-1974 przewodniczącym Kolegium Redakcyjnego „Taternika”.                                    

„Ten Komitet nigdy się nie zebrał – wspominał wieloletni redaktor tego pisma, Józef Nyka – Za całe gremium wystarczał Ryszard W. Schramm, który mnie wspierał swoją głęboką wiedzą i wyniesionym z «Oscypka» i «Taternika» doświadczeniem.”

         W 1957 r.  Schramm uczestniczył w  wyjeździe Klubu Wysokogórskiego w Alpy. Kierował jednym z dwóch polskich obozów wspinaczy w rejonie Chamonix. Kierował akcją ratunkową po zaginięciu Stanisława Grońskiego i dwóch alpinistów jugosłowiańskich oraz po śmiertelnym wypadku Wawrzyńca Żuławskiego. Żuławski, prezes Klubu Wysokogórskiego, zginął w lawinie podczas akcji ratunkowej – poszukiwań Grońskiego w masywie Mont Blanc. Śmierć cieszących się prestiżem znakomitych polskich wspinaczy mocno poruszyła środowisko taternickie. Skupiła uwagę na Schrammie, zwłaszcza gdy zakazał w zagrożonym lawinami terenie akcji wydobywania ze szczeliny lodowej ciała Żuławskiego, przywalonego zwałami śniegu.

„Dosyć już tych śmierci!” – mówił Schramm.

„Partnera się nie zostawia nawet jeśli jest już tylko bryłą lodu” – przekonywał za życia Wawrzyniec Żuławski. Tragiczne wydarzenia roznieciły odwieczną dyskusję o granicy między poświęceniem a odpowiedzialnością.

         16 sierpnia 1960 r. Ryszard W. Schramm uległ wypadkowi podczas wspinaczki na Gerlachu w Tatrach. Po wypadku pozostała mu robiąca wrażenie dziura w kości czołowej.

Wyjazdem na Spitsbergen przy okazji III Międzynarodowego Roku Geofizycznego w 1958 r. rozpoczął działalność wyprawową. W pierwszej swojej ekspedycji polarnej realizował program alpinistyczny dla Klubu Wysokogórskiego: rekonesans celów wspinaczkowych dla przyszłych wypraw. Podobne cele eksploracyjne wiodły go w inne strony świata. Zdobywał dziewicze szczyty, takie jak Kuh-e Nadir Szah (6848 m n.p.m.) w afgańskim Hindukuszu w 1962 r. czy góra nazwana Poznań w Ruwenzori w 1974 r. Wytyczał nowe drogi, na przykład podczas zimowej wyprawy w Wysoki Atlas Maroka w 1969 r.

Szczególnym wyczynem było zorganizowanie w 1975 r. wyprawy w góry Badachszanu na północy Afganistanu. Był to rejon skąpo skartowany i zupełnie nie eksplorowany alpinistycznie. Sprawozdanie z ekspedycji ze starannie wykreślonymi mapkami opublikowane w „The Himalayan Journal” i „Afghanistan Journal” zwróciło uwagę władz The Explorers Club. Zaprosiły one Ryszarda W. Schramma do Klubu. W 1979 r. został jego członkiem-korespondentem (CO’79). Kategoria ta zwalniała jej posiadacza ze składek – ów przywilej został przyznany Schrammowi gdy ze skrępowaniem wyjawił władzom Klubu, że roczna składka, wynosząca wówczas 50 USD, odpowiadała jego półtoramiesięcznej pensji profesorskiej.

         W następnych latach stopniowo wprowadzał do The Explorers Club kolejnych zasłużonych dla eksploracji Polaków. Nie powiodły się wtedy jego próby powołania Polskiego Oddziału The Explorers Club. Wysokość składek była nie do udźwignięcia przez Polaków w PRL. Ten problem zaczął się zmniejszać dopiero w latach 90. po upadku komunizmu.

         Bariery polityczne – „niedobre” paszporty Polski Ludowej – skazały na niepowodzenie projekty eksploracyjne Schramma: pierwszą powojenną wyprawę w Andy planowaną na 1959 r. i wyprawę na Grenlandię w 1977 r. Komunistyczny przewrót w Afganistanie zniweczył także szykowaną na 1979 r. ekspedycję w afgański masyw górski Kohe Khushdara.

Ryszard W. Schramm w górach Darwazu Afgańskiego w 1975 r. (zamiast utraconego czekana podpiera się kijem – w czasie domarszu spadł do rzeki i utonął osioł, który niósł bagaże, w tym wszystkie czekany)
Fot.: Tomasz Schramm

         Spitsbergen był zakątkiem Ziemi, gdzie Ryszard W. Schramm podążał najchętniej, poza Tatrami. Po pierwszej wyprawie w 1958 r. wracał tam sześciokrotnie. W wielu jego ekspedycjach towarzyszył mu syn Tomasz.

„Zupełnym zaskoczeniem był dla mnie pomysł Ojca, bym wziął udział w wyprawie na Spitsbergen w 1973 r. Propozycja Ojca była realizacją dawnych marzeń, zaszczytem, ale i wyzwaniem.” - wspomina Tomasz.

Ojciec i syn stanowili dobrze uzupełniający się tandem.

W 1965 i 1977 r. Ryszard W. Schramm prowadził wyprawy w mało eksplorowane góry Ziemi Wedela Jarlsberga (uprzednio nazywane Ziemią Torrella) i w Atomfjella. Zaowocowało to licznymi pierwszymi wejściami szczytowymi. Eksploracyjna działalność Ryszarda W. Schramma zaowocowała łącznie 34 pierwszymi wejściami szczytowymi w różnych górach świata, co dało mu pierwsze miejsce wśród Polaków. Plonem wyprawy na Spitsbergen w 1973 r. było pierwsze trawersowanie północno-zachodniej połaci wyspy.

W latach 1980 i 1983 zrealizował – w dwóch etapach – swój największy projekt wyprawowy, urzeczywistnienie dawnego pomysłu Stanisława Siedleckiego: opłynięcie Spitsbergenu małymi łódkami bezpokładowymi. W pierwszej części tego rejsu, nieukończonego wskutek różnych trudności, z ciężkimi warunkami pogodowo-lodowymi na czele, brał udział również Siedlecki. Łącznie rejs trwał cztery miesiące. Jego trasa morzem wyniosła ponad 2800 km, ponadto uczestnicy przebyli łącznie, najczęściej w małych grupach, kilkaset kilometrów lądem. W 1983 r. osiągnęli 81º N, na północ od archipelagu Sjuöyane. Opłynięcie Spitsbergenu było wtedy szczególnym wyczynem. Był to pierwszy i zapewne jedyny taki rejs. Mało prawdopodobne jest powtórzenie go w tak zgrzebnej i archaicznej formule, jedynej wtedy dla Polaków możliwej. Skorupowe łodzie, słabe, niespełna 20-konne silniki nieprzystosowane do słonej wody, wełniane swetry, brak łączności radiowej, konserwy mięsne, kasza i makaron oraz zupy w proszku do jedzenia... Odbiegało to znacznie od światowych standardów już tamtej epoki.                                                        

„Była to jedna z najbardziej romantycznych, poruszających wyobraźnię, prawdziwie wielkich wypraw, w stylu nawiązującym do bohaterskiej epoki XIX-wiecznych eksploracji polarnych” – uważa Maciej Kuczyński, polarnik, speleolog, wieloletni prezes Oddziału Polskiego The Explorers Club.

Podczas ostatniego swego wyjazd na Spitsbergen 72 letni Ryszard W. Schramm przewędrował z synem Tomaszem po tej wyspie 250 kilometrów.                                                                                     „Po dojściu do Longyearbyen w sierpniu 1992 r. Profesor był dość zniesmaczony tytułem w lokalnej gazecie norweskiej: «Starzec z Polski przemierza lodowce»” – wspomina Jan Marcin Węsławski.

W 1994 r. odwiedził jeszcze Wyspę Niedźwiedzią.

Doświadczenie spitsbergeńskie sprawiło, że Ryszard W. Schramm stał się jedną z czołowych postaci kształtującego się i rozwijającego polskiego środowiska polarnego, które w 1974 r. zorganizowało się w Klub Polarny przy Polskim Towarzystwie Geograficznym. Od początku zaangażowany w jego działalność, był w latach 1982-1986 drugim – po profesorze Alfredzie Jahnie – jego prezesem.

„Ostatnim polarnym gentlemanem” nazwał go Jan Marcin Węsławski. „Polarny gentleman był kimś, kto traktował wyprawy jako męską, godziwą rozrywkę i sposób pokonywania własnych słabości. Do dobrego tonu należało wspierać badania naukowe, trzeba było znać się na wielu dziedzinach nauk przyrodniczych, żeby być partnerem dla biorących w wyprawie zawodowców. Gentleman dźwigający skrzynki, toczący beczki, walczący w sztormie o ratowanie tonącego ładunku, nigdy nieoszczędzający się w najtrudniejszych warunkach. Tak pamiętam z wypraw polarnych Profesora: w grubym, samodziałowym swetrze, w spiętych pod kolanami spodniach, w starannie zakonserwowanych skórzanych butach. Uprzejmy, konkretny, zawsze z gotowym planem działania. Żadnych goreteksów, plastików ani improwizacji.”

         „Ryszard jako kierownik był otwarty i koleżeński – wspominał Mirosław Kuraś – Pomimo że wyprawy prowadził żelazną ręką i zawsze ostatnie zdanie należało do niego, potrafił uważnie wysłuchać każdego z nas przed podjęciem ostatecznej decyzji. Często wprost pytał o nasze opinie.”

Ryszard W. Schramm opublikował ponad 100 prac naukowych. Niemal trzykrotnie dłuższa jest lista publikacji związanych z jego pasjami: reportaże i drobne notatki prasowe, teksty do „Oscypka”, obszerne i staranne opracowania związane z jego wyprawami, z historią taternictwa i polarnictwa. W tej dziedzinie największym osiągnięciem jest dwutomowa książka „Dwa długie dni” (Poznań 1996) – opowiada o opłynięciu Spitsbergenu, przygotowaniach do niej, zawiera dygresje poświęcone przyrodzie krajów polarnych i historii ich eksploracji. W książce „Życiorys tatrzański” (Poronin 1995) zebrał w części dawne opowieści tatrzańskie. Oddany w przyjaźni, zredagował i wydał prywatnym staraniem „Pamiątkową księgę przyjaźni” na 80-lecie Stanisława Siedleckiego (1992).

Wręczenie Stanisławowi Siedleckiemu „Pamiątkowej księgi przyjaźni” w1992 r. W środku po lewej Ryszard W. Schramm, po prawej S. Siedlecki

         W ostatnich latach życia Ryszard W. Schramm zaczął wracać do swojej „małej ojczyzny” sanockiej. Dystans do niej, jaki zachowywał przez dziesięciolecia, wywodził się z bolesnego poczucia utraty w 1944 r. Gawęda „Na wschód od Osławy”, którą napisał jeszcze w latach pięćdziesiątych, zgłoszona w 1977 r. do konkursu Ziemia rodzinna Grzegorza z Sanoka w literaturze, otrzymała pierwszą nagrodę. Tekst ten zestawiano z prozą Władysława Odojewskiego, Stanisława Vincenza czy Jerzego Stempowskiego. Zainteresowanie historią rodzinną doprowadziło do wnikliwych badań, których wynikiem jest książka „Prywatna podróż pamięci” (Olszanica 2003). Pisał też wiersze. Jednym z nich była „Litania na śmierć księdza Józefa Tischnera” (Poznań-Lublin 2001):

„…Przyjmij go Panie do swojej wiecznej chwały
Na twardą grudę
na skalną perć
na kamienny piarg
na kosówkową chacinę

Na hale niebieskie
pod wierchy
pod turnie

Pod limby
Pod skrusze
Pod jedle
Pod smreki

Pod modrzewie
Pod jesiony
Pod buki

Pod chaszcze
Pod osty
Pod ciernie
Pod głogi

Pod chmury
Pod śniegi
Pod deszcze
Pod siklawy

I weź go do ogrodów Twoich Panie
Pod kwitnące jabłonie i grusze
Pod malwy
Pod ostróżki
Pod leluje

Pod dach Twój Panie
Przyjmij go

Przyjmij go Panie
Nakarm go Panie
Daj mu pić Panie

Wieczne odpoczywanie…”

Profesor Ryszard W. Schramm zmarł w Poznaniu 8 grudnia 2007 r.

Tomasz Schramm, prof. dr hab.  (FI’1998, Oddział Polski The Explorers Club)

Współpraca Monika Rogozińska (FI’1993, Oddział Polski The Explorers Club)

Redakcja i przygotowanie do publikacji Róża Paszkowska

Literatura:

Okupnik M. red., „Nie lubię chodzić po cudzych śladach… O życiu i dziełach Ryszarda W. Schramma”, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2009 (tam bibliografia publikacji Ryszarda W. Schramma – naukowych i pozanaukowych).

Schramm R. W., „Życiorys tatrzański”, Poronin 1995.

Schramm R. W., „Dwa długie dni”, Poznań 1996.

 

Kontakt

Oddział Polski The Explorers Club
Siedziba:
Warszawa, ul. Nowy Świat 69, klatka B, pokój 107

Korespondencja:
Oddział Polski The Explorers Club
Krakowskie Przedmieście 26/28
00-927 Warszawa

kontakt@theexplorersclubpolska.pl

Zapisz się do listy subskrybentów

Wypełnij pole.